Cześć!
Mówi się, „Nie oceniaj książki po okładce”. Takie powiedzenie można by śmiało przenieść na korespondencję i powiedzieć – „Nie oceniaj listu po kopercie”. Ale czy na prawdę opakowanie listu nie jest ważne? Moim zdaniem jest i zaraz wytłumaczę Wam dlaczego.
Weźmy przykład prezentów bożonarodzeniowych. Stoją pod choinką i czekają aż rodzina podzieli się opłatkiem, zje kolację i zaśpiewa kolędy. Gdyby stały zupełnie bez opakowania z zaskoczenia nici. Kiedy są pięknie opakowane w papier z reniferami, z kokardą na samym szczycie i małym bilecikiem z imieniem budzą zachwyt i zainteresowanie mimo nieznanej zawartości. Właśnie takie uczucie chcę wywołać u osoby do której piszę. Żeby przez ten moment zanim otworzy kopertę była podekscytowana i uśmiechnięta. Dlatego będę trzymać się wersji, że opakowanie listu jest ważne. Na pewno nie ważniejsze od samego listu, bo jak już wspominałam kiedyś w poście, to właśnie on jest najważniejszy. Na pewno nie trzeba też wydać na to fortuny i właśnie na tym się teraz skupimy.
Wykorzystaj mazaki – albo tylko jeden
To chyba mój ulubiony sposób na „ożywienie” koperty. Może to być taka zabawna buźka z napisem, jakieś powtarzające się kształty czy wzorki (myślę, że zwykłe kropki ułożone w prosty kształt wyglądałby świetnie!) albo ramki jak te w poście o inspiracjach z bullet journal. Opcji jest sporo i wcale nie trzeba wymyślać ich samemu bo można je znaleźć w internecie.
Scrapbookingowe przydasie – papiery i taśmy
Jeśli masz już coś w domu to szkoda tego nie wykorzystać. Taśmy washi stały się bardzo popularne i są sprzedawane nawet w supermarketach, więc jeśli masz w domu rolkę lub dwie możesz je fajnie wykorzystać. Jak widzicie na liście u góry warto próbować odważnych połączeń. No bo złączenie 5 różnych wzorów taśm po jednej stronie koperty może wydawać się lekką przesadą, ale sami przyznajcie, że wyszło świetnie. Drugi list jest od tej samej osoby. Tym razem jest dużo spokojniej, ale równie ciekawie chociaż to „tylko” brązowa koperta i kolorowy papier.
Gazety – kolorowe magazyny
Temat gazet wyjątkowo często przewija się przez tego bloga. Jak widzicie moja penpalka z Wielkiej Brytanii ma świetne oko do ciekawych fragmentów magazynów. Można nakleić wycięty pasek na zwykłą kopertę albo całą wykonać samemu z gazety. Na YouTube jest film jak to zrobić na 4 sposoby. A na samym dole to o czy mówiłam wcześniej, czyli połączenie 2 taśm washi.
Pokazałam Wam 3 kierunki w jakich można iść, ale na tym pomysły się nie kończą. To jest ten moment kiedy liczę na Waszą kreatywności. Nie można zapominać też o innych narzędziach jak na przykład stemple, które ja wykorzystałam do stworzenia jesiennego opakowania na przesyłkę.
Przygotowałam dla Was film o tym jak ta paczuszka powstała, bo musicie wiedzieć, że to co widzicie to tylko warstwa zewnętrzna, a w środku też się dzieje.
Jestem bardzo ciekawa czy Wy przykładacie wagę do wyglądu zewnętrznego swoich listów. Dajcie znać w komentarzach.
Jeśli dopiero myślcie o rozpoczęciu przygody z listami zapraszam do zapisania się na listę osób chętnych do udziału w wyzwaniu „Zacznij pisać za granicę listy w 7 dni”. Wystarczy kliknąć zdjęcie w prawej kolumnie.
Miłego dnia!
4 komentarze
aantame
26 września 2017 at 18:20Jest ważne czy nie jest ważne… Mi tworzenie koperty sprawia ogromną frajde i daje satysfakcję. Często jest to ulubiony element tworzenia listu (nie ze względu na nudne rzeczy które opisuję, ale gdy koresponduje listownie z osobą, z którą i tak mam kontakt na co dzień na facebooku to jednak tworzenie treści wygląda nieco inaczej…) A jako taka artystyczna duszyczka najwięcej radości odczuwam kiedy robię coś i wiem, że się to spodoba osobie która dostanie ode mnie np list w pięknej kopercie c:
Penpals Poland
27 września 2017 at 17:19Pewnie, to już zupełnie inna kwestia jeśli samo tworzenie jest dla Ciebie najciekawsze, ale na końcu właśnie widzę wspólny element – zależy nam na radości odbiorcy już od momentu zobaczenia opakowania 🙂
Asia
1 lutego 2018 at 23:13Ja zaopatrzyłam się w lak 🙂 Efekt niesamowity.Polecam wszystkim taką formę ozdoby listów.
Penpals Poland
3 lutego 2018 at 20:27Prawda, ja też uwielbiam lakować listy 🙂