Temat pocket letter pojawia się co jakiś czas na blogu. Dzisiaj do niego wrócimy i opowiem Wam trochę o tym czym tak właściwie jest mini pocket letter.
Są to, tak samo jak w dużej wersji, elementy listu ułożone w koszulce na karty, z tą różnicą, że składa się ona z 3 kieszonek a nie 9. Skąd wziąć takie koszuli? Jest to bardzo proste – wystarczy przeciąć standardową koszulkę w poprzek pomiędzy rzędami. W ten sposób z jednej dużej koszulki otrzymujemy 3 do mini pocket letter.
Myślę, że jest to świetna alternatywa dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z tą formą listu, bo kompozycja jest mniejsza, ale bazuje na tej samej zasadzie. Na początek nie musicie szukać osób do wymiany tylko możecie wysłać go do swoich, nazwijmy to, „standardowych” penpali.
Przy tworzeniu tego typu listu najważniejsze jest wybranie tematu. Temat nie musi być bardzo precyzyjny, na przykład kolor różowy, ale może być też dokładny na przykład Piękna i Bestia. Na tym trzeba zbudować całą kompozycję. Jak widzicie na moich walentynkowych przykładach tła w kolejnych kieszonkach mogą być swoimi kontynuacjami, ale nie muszą. Tutaj można puścić wodzę fantazji i eksperymentować.
Jeśli wcześniej nie spotkaliście się z tą formą korespondencji serdecznie polecam Wam mój pierwszy post na ten temat. Tam starałam odpowiedzieć się na najczęstsze pytania jak na przykład gdzie kupić koszulki czy gdzie szukać osób do wymiany.
Możecie się zastanawiać gdzie w tym wszystkim jest list sam w sobie. Ja umieszczam swoje na osobnej kartce z tyłu kieszonki. Można tam wkładać inne tzw. „przydasie” jak taśmy washi czy naklejki. Więcej pomysłów na takie drobne upominki w liście znajdziecie w tym poście.
W moich walentynkowych mini pocket letters zdecydowałam się na wykonanie shaker pockets, czyli kieszonek z ruchomą zawartością. Możecie zobaczyć jak u mnie wygląda proces ich powstawania i zamykania w najnowszym filmie na kanale.
Miłego dnia!