Akcje charytatywne kojarzą nam się głównie ze zbiórkami, jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy lub Szlachetna Paczka. Jednak jesteśmy na blogu o korespondencji, więc spróbujemy spojrzeć na to zagadnienie pod tym kątem i odpowiedzieć sobie na pytanie czy list może być charytatywny?
Skoro powstał na ten temat cały post możecie się domyślać, że odpowiedź brzmi tak. Chodzi tu o listy dla osób w trudnej sytuacji z różnych powodów. Są takie momenty kiedy wsparcie materialne to nie wszystko, a człowiek dałby wiele żeby chociaż na chwilę oderwać się od ciężkiej sytuacji. Właśnie wtedy z pomocą może przyjść korespondencja. Akcji tego typu jest na prawdę wiele. Niektóre są jednorazowe a inne stałe. Dzisiaj skupimy się na tej drugiej grupie. Podam Wam 3 przykłady gdzie można wykorzystać list do niesienia pomocy.
* za podzielenie się informacją o akcji numer 2 i inspirację do tego postu dziękuję czytelniczce Agacie
One Million Lovely Letters
Koncept jest prosty – napisać do kogoś list, aby mu przypomnieć, że jest cudownym człowiekiem. Do kogoś kto tego potrzebuje, bo to co się dzieje w jego życiu sprawia, że o tym zapomniał. O tym jak powstała cała akcja Jodie napisała książkę o takim samym tytule jak akcja. Ja pisałam jakiś czas temu jej recenzję, ale w skrócie był to sposób autorki na to by nie myśleć o swoim ciężkim stanie zdrowia oraz zyskanie poczucia, że jest komuś potrzebna. Na początku sama pisała wszystkie listy do osób, które się po to zgłaszały, ale kiedy stało się to bardziej popularne potrzebna jej była pomoc, więc zaprosiła wszystkich chętnych do pisania listów, a następnie przekazuje je do tych, którzy ich potrzebują.
From me to you
Akcja mająca na celu wsparcie pacjentów z nowotworami w walce z chorobą. Organizowana jest przez ludzi z Wielkiej Brytanii, ale jak piszą autorzy – nie ma znaczenia gdzie się mieszka, każdy może zgłosić chęć otrzymania listu. Dotyczy to także wysyłających. Oferują nawet wysłanie „zestawu startowego” z poradami, przykładowymi listami i papeterią. Można również wysyłać list anonimowo, bez zgłaszania się na stronie. Wystarczy wysłać przesyłkę na podany adres skrytki pocztowej. To moim zdaniem piękna inicjatywa, ponieważ przebywanie w szpitalu nie należy do najciekawszych. Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że panująca tam monotonia jest czasem przytłaczająca, a taki list może ją przełamać i chociaż na chwilę odciągnąć myśli od choroby.
Marzycielska Poczta
A teraz coś z naszego podwórka, czyli polska inicjatywa Marzycielska Poczta. Polega ona na wysyłaniu listów do chorych dzieci. Tutaj, w przeciwieństwie do dwóch poprzednich, wysyłamy list do konkretnego dziecka. Każde z nich ma swój profil gdzie opisane jest między innymi ile ma lat, co lubi. To na pewno ułatwia zadanie. Ja latem wykonałam taki list na instagramowym live. Tutaj możecie zobaczyć jak wyglądał. Powiem tylko tyle, że był on dla dziewczynki o imieniu Wiktoria, która uwielbiała Świnkę Pepę. Bardzo dobrze bawiłam się przygotowując ten list i mam nadzieję, że wywołał on tyle samo radości.
Wiem, że tego typu możliwościowi wysłania charytatywnego listu jest więcej i bardzo chętnie o tym poczytam, więc jeśli wiecie o takich akcjach opiszcie je w komentarzu. Jestem również bardzo ciekawa czy Wy wysłaliście kiedyś taki list charytatywny?
Miłego dnia!