Korespondencyjny Renesans

Cześć!

Dzisiaj wyjątkowy post, bo nie będzie to tekst napisany przeze mnie, a przez jedną z czytelniczek. Ola to uczennica liceum o profilu dziennikarsko-językowym. W ramach zajęć napisała artykuł o listach. Na całe szczęście nie chciała żeby leżał w szufladzie i pozwoliła mi go opublikować tutaj dla Was.

Myślę, że jest on bardzo trafnym i ciekawym opisem tego czego wszyscy jesteśmy częścią – korespondencyjnego renesansu. Zachęcam Was bardzo do odwiedzenia Oli na Instargramie (@liloloou), bo pokazuje tam swoje przepiękne listy.
Teraz kiedy już mamy wstęp za sobą zapraszam Was do artykułu.

renesans

„Z pisaniem listów każdy z nas miał do czynienia już w podstawówce. Było to opisanie wakacji, swojego przyjaciela czy innych, ważnych dla nas kwestii. Mało kto przenosił tą formę porozumiewania się z innymi w codziennym życiu. Mamy teraz wszechobecny dostęp do internetu, w tym wszelakich social media gdzie kontakt z innymi jest nam ułatwiony i możemy rozszerzać swoje znajomości po wszelkie krańce świata. Może gdzieś na strychu znajdziemy dawne korespondencje naszych rodziców czy dziadków, lecz jest to traktowane jako pamiątka, mały przedstawiciel czasów, które już dawno są za nami. Tymczasem niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że pisanie listów przeżywa właśnie swój renesans.

Osobiście, jako osoba która dała wciągnąć się w wir korespondencji tradycyjnej, myślę że jest to nie tylko kwestia poznawania nowych ludzi, co przychodzi w bardzo wyjątkowy i odmienny dla współczesnych czasów formie, ale też miejsce dla ludzi kreatywnych. Sama w sobie forma listów zmieniła się w ogromny sposób. Mamy dostęp do wielu przeróżnych artykułów papierniczych, kolorowych tasiemek, pieczątek, markerów, wstążek czy papierów, które są chętnie wykorzystywane. To już nie tylko skrawek papieru który wkładamy do papierowej koperty. Listy pisane piórem czy na starej maszynie do pisania aktualnie przyjmują formę książki, małej kartki, folderu. Często do listów dołączane są pocztówki z miejsc niedawno przez Nas odwiedzonych, fotografie zrobione starymi analogami, przepisy, torebki z herbatami o różnych smakach, zakładki do książek, wyrwana kartka z tomiku poezji, zasuszone kwiaty czy nawet ulotki filmu wzięte z kina podczas ostatniego seansu wraz z dołączoną malutką recenzją. I teraz najlepsze – wszystko to pomieści klasyczna koperta, która też nie jest gorsza od samego listu. Ozdobiona na wszelaki sposób łącznie z woskowym lakiem i odbitą pieczęcią z pierwszą literą naszego imienia, często nawet nie daje się poznać, że to właśnie tylko, albo aż koperta.

Pomijając kwestie artystyczne, które przecież w korespondencji nie stanowią aż tak ważnego elementu, nasuwa się pytanie: po co w dzisiejszych czasach młodzi ludzie piszą listy? Myślę, że wśród współczesnej młodzieży wciąż zdarzają się przypadki, w których miniony wiek był był odpowiednim czasem dla narodzin a zdarzyło się to odrobinę później. Wyrażają to poprzez ubiór, muzykę, wystrój wnętrz czy właśnie listy. Osoby te chcą choć w mniejszym stopniu uciec od wyidealizowanego życia pokazanego w social media, gdzie nie zawsze jest to odzwierciedleniem prawdy. Wracając do domu po często ciężkim czy stresującym dniu, do którego również młodzi ludzie mają prawo, każdy chce w jakiś sposób przelać swoje emocje, dlatego sięgają też po listy. Większość korespondencyjnych przyjaciół nie zna się osobiście, nie rozmawiali ze sobą twarzą w twarz. Zdecydowanie łatwiej jest nam podzielić się z drugą osobą poglądami, opowiedzieć o radościach i problemach które miały miejsce w ostatnim czasie. Mamy pewność że nikt nas nie oceni, pokornie wysłucha i podzieli się swoimi doświadczeniami, poradami. Warto również wspomnieć o tym, że uczymy cieszyć się z małych rzeczy. W końcu dodatki wrzucane do listu to jedynie skromne przedmioty a jednak dają niesamowitą radość.

Niestety, aktualnie praktycznie nic nie możemy załatwić bez internetu. Szukając osób do wspólnej wymiany listów przeglądamy portale społecznościowe i oglądając ich małe dzieła i sposób wykreowania swojej osoby podejmujemy decyzję, czy ta osoba jest dla nas interesująca i chcemy poznać się przez korespondencję. Wymieniamy się adresami i czekamy na przyjście przesyłki.

Myślę, że powrót tradycyjnej korespondencji to element odskoczni od pędu dzisiejszego świata. Mało kto zatrzymuje się przy pocztówkach czy kwiatach, zwraca na nie uwagę i ma chęć podzielenia się tym z innym człowiekiem. Ludzie za bardzo skupieni są na życiu w internecie a ich życie zamiast toczyć się wokół nich samych, toczy się w małym ekranie. Mam cichą nadzieję, że osoby piszące listy w jakiś sposób oddzielą się od wirtualnego życia a korespondencja pozwoli im docenić prawdziwą relację i trud, jaki ktoś włożył w to, aby jego przesyłka sprawiła nam radość i poczucie, że stanowimy dla kogoś coś więcej. Wierzę, że podobnie jak nasi dziadkowie czy rodzice, w przyszłości odkurzymy stare pudełko na strychu i opowiemy o naszych znajomościach naszym dzieciom. Chciałabym, aby coraz to młodszym pokoleniom listy przestały kojarzyć się jedynie z wypracowaniem w szkole ale z prawdziwą relacją, którą buduje się przez lata i z trudem, jakim trzeba włożyć.”

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez penpals.poland (@penpals.poland)

Dodaj komentarz